W piątek, 16 lutego br. w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego odbyło się spotkanie dotyczące wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń.

wpis w: Aktualnosci1 | 0

O sytuacji w woj. podlaskim informowali m.in. przedstawiciele służb weterynaryjnych, reprezentanci związków łowieckich, Lasów Państwowych, ARiMR-u. Do rozmów zostali również zaproszeni przedstawiciele urzędów marszałkowskich i woj. lubelskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Podlaski Urząd Wojewódzki reprezentował wicewojewoda Jan Zabielski. W dyskusji uczestniczyli hodowcy trzody chlewnej z naszego regionu. Gospodarzami spotkania byli marszałek Jerzy Leszczyński i członek zarządu Stefan Krajewski. Natomiast Podlaską Izbę Rolniczą reprezentował Wiceprezes PIR Pan Marek Siniło.

 

– Od czterech lat borykamy się z problemem ASF, a sytuacja cały czas nie jest dobra, co więcej, wirus rozprzestrzenia się na województwa ościenne. – mówił, otwierając spotkanie, marszałek Jerzy Leszczyński – To powoduje mocne ograniczenia w produkcji trzody chlewnej, tym samym stawia hodowców w dramatycznej sytuacji. W naszym woj. obserwujemy bardzo mocny spadek produkcji wieprzowiny. Jako samorząd jesteśmy zainteresowani aby ten proces ograniczyć. Należy wziąć pod uwagę, że problem ASF nie jest już tylko sprawą woj. podlaskiego, dotyczy on również woj. mazowieckiego, lubelskiego, warmińsko-mazurskiego, a wpływa na gospodarkę całego kraju.

 

Na przestrzeni czterech lat w Podlaskiem liczba gospodarstw prowadzących hodowlę trzody chlewnej zmniejszyła się o ponad połowę – z czternastu tysięcy spadła do niemal 7 tys. To spowodowało  znaczny spadek hodowanej trzody chlewnej.

Odpowiedzialny w zarządzie województwa za rolnictwo marszałek Stefan Krajewski zaznaczył, że spotkanie ma na celu przede wszystkim poprawę sytuacji w regionie i jest wyrazem troski o podlaskie rolnictwo.

Po czterech latach od kiedy stwierdzono pierwszy przypadek wirusa ASF na trenie woj. podlaskiego, choroba nie tylko nie została zatrzymana ale rozprzestrzeniła się na regiony sąsiadujące.

Dzisiaj ASF jest obecny u dzików w 31 powiatach woj. podlaskiego, lubelskiego, warmińsko-mazurskim i mazowieckiego. O aktualnej sytuacji epizootycznej mówił Podlaski Wojewódzki Lekarz Weterynarii Henryk Grabowski.

– W 2014 r stwierdzono w dwóch powiatach dwa ogniska ASF w gospodarstwach rolnych i 30 przypadków u dzików, w 2015 r stwierdzono jeden przypadek  u świń  i 53 u dzików, w 2016 – 13 ognisk u świń i 61 u dzików, natomiast w 2017 – 16 ognisk u świń  117 u dzików. W 2018 r. do dnia dzisiejszego nie stwierdzono przypadków wirusa u świń, ale ponad 40 przypadków wirusa u dzików.  

Jak informował Henryk Grabowski obecnie do walki z wirusem zaangażowane zostały siły zbrojne.

– W styczniu  i w lutym przeprowadzone zostały akcje poszukiwania padłych dzików z pomocą wojska.
Podlaski Wojewódzki Lekarz Weterynarii podkreślał, że leśnicy i myśliwi po znalezieniu padłego dzika przeszukują teren w promieniu trzech kilometrów.

– Tymi działaniami jest zainteresowana również straż rybackaponieważ część dzików znajduje się w zbiornikach wodnych.

Henryk Grabowski poinformował również, że 27 lutego br. wchodzi w życie rozporządzenie Ministra Rolnictwa wprowadzające obowiązkowe, zaostrzone wymagania weterynaryjne na terenie całego kraju. Ruszą  masowe kontrole wszystkich gospodarstw zajmujących się hodowlą świń. Rolnicy będą musieli pamiętać o izolowaniu świń od innych zwierząt hodowlanych oraz dziko i wolno żyjących, zabezpieczeniu świń przed dostępem osób trzecich, zabezpieczeniu pasz, stosowaniu odzieży i obuwia ochronnego oraz podstawowych zasad higieny. Niezbędne będzie także wyłożenie mat dezynfekcyjnych przed chlewnią. W przypadku chowu otwartego rolnik będzie musiał  zabezpieczyć wybiegi dla świń podwójnym ogrodzeniem. Kolejnym krokiem po wejściu w życie rozporządzenia, będą masowe kontrole Inspekcji Weterynaryjnej.

Kontrole będą oczywiście dotyczyć spełniania powyższych wymogów przez rolników. Już na tym etapie mogą pojawić się decyzje zamykające gospodarstwa, jeżeli skala zaniedbań nie będzie dawać nadziei na poprawę.

W stosunku do pozostałych, Inspekcja Weterynaryjna wyda szczegółową listę rzeczy, które trzeba będzie poprawić. Po kilku miesiącach inspektorzy pojawią się ponownie, aby zbadać, czy zalecenia zostały wprowadzone w życie. Brak postępu będzie oznaczał nakaz oddania świń do uboju i zakaz hodowli na 2-3 lata.

 

Podlaski Wojewódzki Lekarz Weterynarii podkreślał, że sytuacja utrzymania zasad bioasekuracji jest całkiem niezła w dużych gospodarstwach, gorzej jest w mniejszych – tych do 50 szt.

– Po przeprowadzonych kontrolach, w połowie maja powstanie raport, w którym przedstawimy dane dotyczące ilości gospodarstw spełniających wymagania, tych które wymagań nie spełniają i ilości świń do uboju.

Grabowski przypomniał również, że powrót do pełnej  hodowli po procedurze odkażania chlewni jest możliwy w ciągu 60 dni. Już po 45 dniach wprowadza się do 15 świń „na próbę”. Następnie poddaje się je badaniom na obecność wirusa, jeśli wynik jest ujemny można wznowić hodowlę. 

Podczas spotkania dyskutowano również o rekompensatach dla najbardziej poszkodowanych przez wirus ASF – hodowców trzody chlewnej. Mają oni poważny problem ze zbytem mięsa pochodzącego od świń z terenów zagrożonych i objętych wirusem. Obecnie w resorcie rolnictwa trwają prace nad kolejnym rozporządzeniem, umożliwiające rolnikom, których obejmie zakaz hodowli, wypłacenie rekompensat. Nieoficjalnie mówi się, że wyniosą one ok. 130 zł za sztukę. Rocznie będzie potrzebnych na ten cel z budżetu państwa ponad 300 mln zł. Ministerstwo rolnictwa już teraz zakłada, że wiele gospodarstw nie spełni nowych wymogów. Szacunki mówią, że w ciągu trzech lat pogłowie świń spadnie nawet o 1,5 mln sztuk.

 

Cały czas najważniejszym zadaniem w zwalczaniu ASF jest redukcja populacji dzika do 0,1 osobnika/km2. W tym przypadku całkiem niezła jest sytuacja w powiecie białostockim, co podkreślał przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ w Białymstoku Jarosław Żukowski.
– Choroba opuszcza właściwie okręg białostocki, przemieszcza się w głąb Polski. My w zasadzie stoimy na straży aby te dziki nie przekraczały granicy i maksymalnie rozrzedzamy populację
Związki Łowieckie oprócz realizacji planów łowieckich dokonują również odstrzałów sanitarnych zleconych przez powiatowych lekarzy weterynarii.

Okręg białostocki PZŁ na koniec stycznia pozyskał około 3200 dzików z rocznych planów łowieckich i około 400 dzików z odstrzałów sanitarnych.

Zgodnie z planem  realizowane są odstrzały w okręgu łomżyńskim i suwalskim PZŁ, choć jak zaznaczał Przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ w Łomży Jerzy Włostowski,  problemem jest brak możliwości polowań zbiorowych w lutym i marcu.
Wicewojewoda podlaski Jan Zabielski, zaznaczył, że wszystkie postulaty zgłoszone na spotkaniu przekaże Ministrowi Rolnictwa.

W spotkaniu zorganizowanym przez Urząd Marszałkowski Woj. Podlaskiego wzięli również udział  przedstawiciele urzędów marszałkowskich i woj.  mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego i lubelskiego. Tam sytuacja jest „rozwojowa”. Walka z wirusem wygląda podobnie jak u nas – odstrzały, bioasekuracja, rekompensaty za nieutrzymywanie trzody chlewnej.

 

Marszałek Stefan Krajewski zapowiedział, że Komisja Rolnictwa Sejmiku Województwa Podlaskiego wystosuje specjalny apel do władz rządowych o zwiększenie wynagradzania strat poniesionych przez producentów i rolników w związku z ASF.

17 lutego 2014 r. stwierdzono pierwszy przypadek wirusa ASF u dzików na terenie woj. podlaskiego, w miejscowości Grzybowszczyzna w gm. Szudziałowo. Choroba trafiła do naszego kraju ze wschodu – z Białorusi. Obecnie z wirusem walczą wszystkie państwa za wschodnią granicą Polski. Dzisiaj ASF u dzików jest obecny w 4 woj.: podlaskim, lubelskim, warmińsko-mazurskim i mazowieckim oraz w 31 powiatach tych województw. Zasięg ASF u dzików sięga 175 km w głąb kraju od wschodniej granicy, wzdłuż wschodniej granicy wynosi 325 km. Prędkość przenoszenia wirusa poprzez dziki wynosi 5 km/miesiąc.

 

Źródło: www.wrotapodlasia.pl